Szanować czy nie szanować prawa autorskie?

Zakładasz blokadę na skrzynię biegów, żeby ci nie ukradli samochodu, modlisz się do sił wyższych, by nie okradli ci mieszkania, ale na chomikuj.pl masz konto pełne cyfrowych plików z wiedzą, która może się przydać – albo tobie, albo najlepiej gdy można ją udostępnić dalej, by nazbierać punktów.
Masz tam skopiowane książki na popularne tematy, wzory, muzykę, zdjęcia.

W internecie zakładasz stronę www, na której publikujesz popularne zdjęcia i tutoriale, które pinujesz na Pintereście, aby w ten sposób ludzie trafili na twoją stronę przepełnioną reklamami, na które będą klikać tylko po to, żebyś ty zarobił pieniądze.
Na Facebooku zakładasz stronę, na której prezentujesz popularne zdjęcia ze stron innych, tutoriale i wzory, które tak naprawdę należą do kogoś innego.
Na Facebooku czy na blogu pokazujesz bezkarnie zdjęcie „znalezione w sieci” bez informacji z jakiej strony pochodzą tylko po to, żeby zrobić nimi wrażenie na innych.

Kradzież? Ależ skąd. Przecież wszyscy tak robią…

A co z prawami autorskimi? Nie wiem, nie znam, nie mam pojęcia. Bo co to jest takiego?
Przecież jak ktoś wrzuca zdjęcie do internetu to musi się liczyć z tym, że wcześniej czy później ktoś je skopiuje – takie jest prawo internetu. Nieprawda.

Prawo internetu wcale nie jest takie.

Internet szanuje prawa autorskie, gorzej z ludźmi, którzy z  tego internetu korzystają.

Prawa autorskie

Prawo autorskie czyli tzw. Copyright mówi, że osoba, która stworzyła dane dzieło posiada do niego prawa intelektualne i tylko ta osoba ma prawo do czerpania z tego dzieła korzyści finansowych.

Więc jeśli wstawiasz czyjeś zdjęcie, które ma przedstawiać twój wyrób lub jeśli wyrabiasz coś i sprzedajesz według opisu, który ktoś inny stworzył to naruszasz prawa autorskie.

Prawa autorskie według trzech rożnych ludzkich grup:

1. Pierwsza grupa to ta, która sama tworzy i tworząc samemu absolutnie szanuje pracę innych ponieważ wie, ile czasu i wysiłku kosztuje stworzenie czegoś.

2. Druga grupa to ci, którzy tworzą, ale nie pogardzą podkradzeniem cudzych zdjęć, żeby samemu na nich zarobić. Czy to poprzez opublikowanie, że mogą taką rzecz zrobić, czy to przez podstawienie zdjęcia do swojego produktu i umieszczenie na nim swojej reklamy, czy też znaku wodnego. Szczytem bezczelności jest umieszczanie własnego znaku na już oznakowanym zdjęciu ze znakiem właściciela zdjęcia. (Często widzę takie „kwiatki” na Pinterście, widziałam też na polskim blogu rękodzielniczym). Wersja pierwsza z pożyczaniem cudzych zdjęć w celu przedstawienia co można zrobić jest niestety częsta na Allegro lub nawet na Etsy.

3. Grupa trzecia, to łowcy zdjęć „znalezionych w internecie”, którzy masowo je przerabiają dorabiając do nich tutoriale, opisy i wzory, i sprzedając lub udostępniając jako własne.
Moim zdaniem przerażająca jest ilość grup i stron na Facebooku, które budują swoją popularność na cudzych zdjęciach, wzorach i opracowaniach. I o dziwo – takie strony i grupy są bardzo popularne – każde wrzucenie zdjęcia lub wzoru skopiowanego z jakieś gazety, książki lub strony internetowej robi furorę. I nikt nie zapyta skąd pochodzi, kto jest tego autorem, kto jest taki zdolny, komu zasługuje się cześć i szacunek.

A co to jest szacunek? A po co komu szacunek skoro o nim nie usłyszy? Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal….
I tak dalej, i tak dalej…

Sama należę do takiej jednej grupy – zostałam dodana i zostałam biernie tylko po to, by móc obserwować na jaką skalę nieszanowane są prawa autorskie i o zgrozo – wielu moich znajomych przyklaskuje lekceważeniem praw autorskich i kradzieży w biały dzień.

Drążenie tematu

Nie wiem czy drążenie tego tematu w czymś pomaga. Wiele osób przy takiej okazji się obraża, za niesprawiedliwe nazywanie ich złodziejami….

Ale mam nadzieję, że przy takich okazjach część nieświadomych nawraca się, ponieważ nieświadomych swojego postępowania jest wielu – natomiast jednocześnie nieświadomość nie zwalnia od odpowiedzialności.

Wiele osób na pewno obruszy się i powie: „to podaj mnie do sądu”. Właściwie to można by, ale nikt tego nie robi. Robią to może tylko wielkie korporacje – najczęściej muzyczne, gdzie w grę wchodzi utrata tysięcy czy milionów dolarów. Niestety normalny śmiertelnik tego nie zrobi ponieważ najnormalniej nie ma na to ani czasu, ani siły, ani możliwości.

Co nie znaczy jednak, że można dalej bezkarnie kraść cudze prace w internecie.

Pomyśl – wykonanie każdej pracy wymaga nauki, czasu, zdolności i cierpliwości. Czy za to nie należy się ludziom szacunek do ich pracy i zapłata?

Jeśli ktoś przyjdzie i ukradnie ci dobytek, który jest owocem twojej pracy to uważasz, że jest to przestępstwo,. Więc dlaczego ty sam masz ukraść owoce pracy innej osoby?
To jest dokładnie to samo i proszę nie mów, że coś jest mniej, albo bardziej wartościowe.

Praca każdego człowieka jest wartościowa bez względu na to jakiej jest wielkości.

Author: Iwona

Share This Post On