Szydełkowe dziergadełka z Alegormy

Alegormę poznałam przez rekomendację – rekomendację, że warto zrobić z Olą wywiad. I co do konieczności tego wywiadu nie miałam ani chwili wątpliwości, kiedy zobaczyłam te słodkie szydełkowe dziergadła o pięknych oczach.
Zapraszam więc – przeczytaj o pasji kolejnego rękodzielnika.

Aleksandra Goryniak-Maziarka

Aleksandra Goryniak-Maziarka

1. Jakim rękodziełem się zajmujesz?
Wszystko, czym się zajmuję, można nazwać albo rękodziełem, albo handmade, albo homemade, albo DIY- nie bez znaczenia rozdzielam te pojęcia. Większość osób kojarzy mnie z „szydełkowcami”, ale w mojej dłoni- poza szydełkiem- można zobaczyć także ołówek, pędzel, klej i nożyczki itp. Zajmuję się rysunkiem, malarstwem, projektowanie, wzornictwem, designem, projektowaniem graficznym, termosublimacją, haftem komputerowym…

 

Szydełkowe dziergadełka

 

2. Jak zaczęła się Twoja przygoda z rękodziełem? Kiedy i od kogo się go nauczyłaś? 
Szydełkowania nauczyła mnie babcia. Miałam z nim problem na zajęciach zpt w podstawówce i wtedy babcia nauczyła mnie jednego ściegu mówiąc, że to wystarczy. I tyle właściwie umiem. Po szydełko wracałam sporadycznie, głównie kiedy chorowałam, z nudów, ale to były zawsze proste wyroby- szaliki, czapki, ściereczki kuchenne, etui na telefony.

 

3. Jak to się stało, że zaczęłaś zajmować się tym zawodowo?
Jak większość osób – z przypadku. Będąc w ciąży zrobiłam misia dla mojej córeczki (ma go do dzisiaj). Spodobał się znajomym i rodzinie, którzy poprosili mnie o wykonanie podobnego dla swoich dzieci. W pewnym momencie szydełkowców powstało już tyle, że postanowiłam założyć bloga, a wtedy pojawiły się maile od całkiem obcych osób zainteresowanych zakupem. Szydełkowanie zajmowało mi wieczory. Dnie były całe dla córeczki. Własna działalność była szansą na łączenie tych dwóch aspektów – możliwości zarabiania i bycia mamą.

 

4. Czy zawodowo zajmujesz się tylko szydełkowaniem, czy też może robisz jeszcze coś innego?
Jak już pisałam zawodowo zajmuję się wzornictwem, rysunkiem i malarstwem, grafiką. Szydełkowanie miało być na chwilę, dodatkowo. Obecnie nie wyobrażam sobie dnia bez szydełka w dłoni, a i szydełkowe dziergadełka stały się moim głównym źródłem dochodu. Od czasu założenia działalności nie zajmuję się niczym innym. Sporadycznie mam zlecenia graficzne, np. na projekt logo – ale tak- zajmuję się tym zawodowo.

 

5. Ile godzin dziennie poświęcasz na pracę z szydełkowcami? Czy każdego dnia w tygodniu? Pracujesz też w weekendy?
Szydełkuję (ciężko nazwać mi to pracą, bo bardzo to lubię) właściwie codziennie. Rano mam 3 godziny na pracę, jeżeli dziecko jest w przedszkolu, pracuję więc wieczorami i w weekendy. To taki czas dla mnie. Ciężko mi podać konkretną ilość godzin, z drugiej strony czasami myślę, że pracuję 24 h na dobę, bo stale myślę o nowych projektach, wszystko analizuję pod kątem szydełkowania, malowania itd. Dużo czasu zajmują też wszystkie pozostałe kwestie, jak sfotografowanie prac, obróbka zdjęć, umieszczenie na stronach, w sklepach, wykonanie opakowań, metek, etykietek- wszystkim zajmuję się sama i wszystko jest handmade.

Amigurumi

 

6. Robisz to sama, czy masz kogoś do pomocy?

Sama. Od początku do końca – sama. Z pomocy korzystam tylko w kwestiach nauki – korzystam z doświadczenia mądrzejszych koleżanek, pytam je o opinie, ale także uczę się od nich szydełkowania. Chociaż dziwnie to brzmi, zaczynałam 4 lata temu znając jeden ścieg. Nie znam nazw ściegów, nie umiem też czytać schematów, więc trudno mi nauczyć się czegoś nowego, bo nie wiem czego mam szukać i wtedy korzystam z wiedzy bardziej doświadczonych osób, zwłaszcza jednej, która pokazuje mi jak coś wykonać. Nazw nadal nie znam. Stale się uczę.

 

7. Czy utrzymujesz się tylko ze sprzedaży ? Czy może prowadzisz także warsztaty, robisz kursy?
Sprzedaję. Nieznajomość nazw ściegów i brak umiejętności czytania schematów uniemożliwia mi prowadzenie warsztatów. Rozważam natomiast założenie kanału na You Tube, na którym mogłabym uchylić rąbka tajemnicy z procesu tworzenia szydełkowców.
Z rysunku i malarstwa zdarzało mi się prowadzić zajęcia z dziećmi i młodzieżą, zwłaszcza planującą edukację w szkole artystycznej. Jako pedagog wykorzystywałam też te aspekty w pracy z dziećmi.

 

8. A teraz ważne pytanie, które wciąż dręczy wielu rękodzielników: Czy można utrzymać się z rękodzieła? I jak Ty to robisz, że Tobie się to udaje? I czy się udaje?
Tak, bo znam takie osoby. Rękodzieło może być pracą, jak każda, a kwestie zarobków zależą głównie od umiejętności danej osoby, ale i jej zdolności marketingowych.
Czy mi się to udaje? Tak, i nie. Nie mogę powiedzieć,  żebym się utrzymywała z rękodzieła, ale myślę, że to  wynika z faktu, iż mam małe dziecko i nadal chcę i czuję potrzebę bycia głównie mamą. Natomiast mój mąż zajmuje się także pracą twórczą, ma pracownię płatnerską, więc tak – utrzymujemy się z rękodzieła. Jak to mówi nasza córeczka – „mama robi misie i lale, a tata hełmy i zbroje” 🙂

 

9. Jak wyceniasz swoją pracę? I czy spotkałaś się, że stwierdzeniem, że drogo, albo tanio?
Jak większość osób – liczba godzin pracy i koszt materiałów. I jak większość rękodzielników słyszę, że drogo. Najczęściej wynika to z porównywania szydełkowców z szytymi zabawkami,. Ale takie porównanie nie ma żadnego przełożenia, ani w kosztach materiałów, ani – przede wszystkim – w liczbie godzin poświęconych na jeden wyrób. Tutaj nie ma użycia żadnych maszyn, jest tylko włóczka, ludzkie dłonie, fragment życia, bo szydełkowanie jest pracochłonne i spory kawał serducha, bo każdy wyrób jest jedyny, wyjątkowy i niepowtarzalny, każdy pamiętam i z każdym jest mi się trudno rozstać.

Szydełkowy miś

 

 

10. Czy sprzedajesz tylko na rynku polskim, czy także poza granicami? A jeśli poza granicami to w jaki sposób?
Głownie na polskim. Prowadzę też sprzedaż zagraniczną poprzez portale internetowe, ale najwięcej zamówień zagranicznych mam dzięki stronie na FB, bo 3/4 tzw. „fanów”, to obcokrajowcy.

 

11. Gdzie znajdujesz swoich klientów? Szukasz ich, czy przychodzą do Ciebie sami?
Mam kilkoro stałych klientów, którzy na każdą okazję szukają czegoś u mnie i bardzo sobie ich cenię. Stale jednak szukam nowych. Amigurumi, które ja nazywam szydełkowcami są wciąż mało popularne w Polsce. Dużo łatwiej dotrzeć do klientów z elementami dekoracyjnymi do wnętrz.
Internet jest głównym narzędziem pozyskiwania nowych klientów, ale najlepiej sprawdza się tzw. poczta pantoflowa.

Amigurumi

 

12. Skąd czerpiesz swoją inspirację?
Pomysłów nigdy mi nie brakuje, mam ich nadmiar, jedynie czasu brak na ich realizację.

 

13. Czy sama robisz zdjęcia twoich prac?
Tak. Mam kilka zdjęć z profesjonalnej sesji ze studia od znajomego, które bardzo się przydają do celów reklamowych, np. na ulotki. Na co dzień zdjęcia robię sama, uczę się, podpatruję w katalogach, czytam, aby były jak najlepsze.

Szydełkowa maskotka

 

 

14. Czy zamieniłabyś tę pracę na coś innego?
Pod warunkiem, że było by to malarstwo 🙂

 

15. Czy masz jakieś rady, dla osób, które zajmują się rękodziełem jako hobby i chciałyby zacząć na tym zarabiać?
To pytanie porusza dwie kwestie. Jeżeli ktoś zajmuje się tym hobbystycznie, to nie powinien sprzedawać swoich prac, zwłaszcza za śmieszne kwoty, które psują rynek i przyzwyczajają klientów do taniości i utrwalają stereotyp, że robione przez kogoś w domu czy pracowni musi być tanie.
Jeżeli ktoś jest na tyle dobry w swojej pasji, że jest w stanie się z tego utrzymać, opłacać składki, wyjść poza szarą strefę, to z całego serca życzę mu powodzenia i gratuluję odwagi, bo to nie jest łatwy rynek, a i konkurencja nie zawsze bywa przyjazna, o czym ja miałam okazję, niestety, się przekonać.
Co chcę przez to powiedzieć – doceniajmy twórców, którzy prowadzą legalną działalność i dla których rękodzieło jest często jedynym źródłem dochodu. Doceniajmy ich pracę, doświadczenie i zaangażowanie.

Szydełkowe podkładki

 

16. Gdzie można Cię znaleźć? Ciebie i Twoje prace? (podaj linki do swoich stron)
strona internetowa: www.alegorma.com
fanpage: https://www.facebook.com/alegorma
blog: www.marzamisie.blogspot.com
pinterest: https://www.pinterest.com/alegorma/
instagram: https://instagram.com/alegorma_com/

Można mnie znaleźć także, m.in.,  na Poland Handmade, Budujemy Miasta, GoForFun, Twierdza Wyobraźni.

Moje wyroby można zobaczyć i zakupić w kilku sklepach stacjonarnych w Polsce, m.in. w Bydgoszczy, Wrocławiu, Warszawie, Kielcach, Lublinie, niedługo także w Krakowie. Na stronie znaleźć można więcej informacji.

 

17. Jakie masz plany na przyszłość związane z twoją pracą? Marzenia?
Chciałabym nawiązać współpracę z zagranicznymi sklepami/ galeriami z rękodziełem. Planuję także powrócić do rysunku i malarstwa, ale jakoś stale te plany odkładam w czasie, więc może to bardziej marzenia…

Szydełkowe na kubki

 

 

18. Czy chciałabyś dodać jeszcze coś od siebie?
Temat rękodzieła jest zawsze tematem praw autorskich, majątkowych i osobistych. Każdy twórca zetknął się z plagiatem, wykorzystaniem zdjęć bez zgody autora, bez podania źródła, nawet umieszczenie logo lub adresu strony na zdjęciu często nic nie daje. Do tego dochodzą prośby o udostępnienie wzoru lub wykorzystywanie ogólnie dostępnych wzorów do celów komercyjnych bez licencji czy zgody twórcy.
Zdarza się nawet, że dostaję informacje od znajomych zajmujących się także amigurumi, że klient prosi o wykonanie mojego projektu, ale taniej. Z tymi tematami spotykam się codziennie. One są najtrudniejsze. Internet daje tylko pozorną anonimowość, bo wszystko ma swojego autora.

 

Na sam koniec chciałabym pochwalić Olę za rewelacyjny pomysł.
Jak Ola wspomina w ostatnim punkcie dużym problemem rękodzielników są plagiaty i przywłaszczanie zdjęć. Tutaj możesz poczytać o problematyce praw autorskich.

Jakiś czas temu pisałam też o tym, że złodziei zdjęć można wykorzystać w marketingu, ale oczywiście zdarza się, że znaki wodne są usuwane. Ola pokazuje doskonałe rozwiązanie, które pokazuje kto jest właścicielem zdjęcia i produktu – klocek z logo przy produkcie.
Bardzo dobry pomysł!

Znak wodny, logo na zdjęciu

Szydełkowce_Alegorma



Wszystkie zdjęcia należą do Alegormy i udostępnione są tutaj za zgodą jej właścicielki.

Udostępnij proszę dalej ten artykuł, by zainspirować innych rękodzielników i poczytaj więcej wywiadów.

A jeśli jesteś rękodzielnikiem przeczytaj dlaczego warto udzielić mi wywiadu i napisz do mnie.

Author: Iwona

Share This Post On